Wyspy Normandzkie, Kanał Angielski, Bretania i Normandia
z Saint-Quay-Portrieux przez: Jersey, Guernsey, Sark, Alderney, Paimpol, Île-de-Bréhat, Saint Malo, Kanał Angielski, Francja (Normandia i Bretania).
rejs jachtem:
1. 2025.06.27 – 2025.07.04 (nr 2025/27)
2. 2025.07.04 – 2025.07.11 (nr 2025/28)
Wyspy Normandzkie
…to miejsce przepełnione żywą historią,
średniowiecznymi warowaniami i zamkami, piękną przyrodą,
strzelistymi klifami, rozległymi plażami, soczystą zielenią… jak w bajce 🙂
Tu wciąż jeszcze panuje średniowiecze i feudalne porządki, czas zatrzymał się tu przed wielu wiekami. Jeszcze niedawno prawo określało na części z nich nawet grubość kija, którym można było… bić żonę. Dzisiaj myśli się o tym ze zgrozą, choć większości mieszkańców nie przeszkadza, teoretycznie nadal tu obowiązujące, „prawo pierwszej nocy”.
Wyspy nie są formalnie częścią Wielkiej Brytanii, ale podlegają bezpośrednio Koronie. W przeszłości wchodziły w skład księstwa Normandii. W 1066 r. książę Wilhelm Zdobywca podbił Anglię i został królem angielskim. W następnych latach posiadłości angielskie na kontynencie zostały utracone na rzecz Francji, jednak Wyspy Normandzkie pozostały w posiadaniu Korony. W czasie II wojny światowej Wyspy Normandzkie znajdowały się pod okupacją niemiecką aż do kapitulacji Niemiec.
Wyspy podzielone na dwie części, nazwane, zgodnie ze średniowiecznym zwyczajem, baliwatami, a głową jest król Karol III. Największymi i zamieszkanymi wyspami archipelagu są: Jersey, Guernsey, Alderney, Jethou, Brecqhou, Lihou, Herm i Sark.
SARK
To właśnie na tej wyspie zachowało się dotąd najwięcej praw feudalnych. Pierwszym obywatelem wyspy, liczącej około 700 mieszkańców, jest Christopher Beaumont, noszący oficjalny tytuł seniora (seigneur). Godność ta jest w jego rodzie dziedziczna i czyni z tego możnowładcy bezpośredniego wasala Karola III. Zgodnie ze zwyczajem senior Sarku składa swej władczyni coroczną daninę w wysokości 1,79 funta szterlinga (w XVI wieku była to dwudziesta część kosztów uposażenia rycerza).
Seniorowi przysługuje szereg feudalnych jeszcze uprawnień. Ma on prawo wymagać od każdego z dzierżawców gruntów na wyspie posiadania muszkietu na wypadek konieczności obrony wyspy. Może również pobierać od nich podatki w naturze, choć zwyczaj ten nie jest stosowany od ponad czterdziestu lat. Nadal obowiązującym, choć znacznie dłużej nieegzekwowanym prawem seniora jest też przysługujący mu „przywilej pierwszej nocy”. Senior jako jedyny mieszkaniec Sarku ma prawo do hodowli gołębi (zajmuje się nimi specjalnie w tym celu powołany urzędnik albo raczej dworzanin) oraz niewysterylizowanych suk. Do niedawna wielmoża mógł także przejąć na własność to wszystko, co wyrzuciły na brzeg fale morskie.
Na wyspie nie można poruszać się pojazdami silnikowymi, ludzie poruszają się tutaj konno, na rowerze lub pieszo. Te drobne niedogodności rekompensuje mieszkańcom świeże powietrze i cisza. Sark zachwyca turystów piękną, poszarpaną i skalistą linią brzegową. Taki krajobraz można zobaczyć także na innych wyspach archipelagu, na przykład na najbardziej odwiedzanej z nich – wyspie Jersey.
JERSEY
Jersey zachwyca wszystkich swoim naturalnym pięknem oraz malowniczymi krajobrazami. Wyspa jest tak mała (długości ok. 15km i szerokości ok. 10km), że można w jeden dzień objechać ją rowerem.
Na wyspie toczy się bardzo spokojne życie, nikt się nigdzie nie spieszy, mieszkańcy żyją komfortowo – dbają nawet o lokalne wiewiórki – wybudowali dla nich specjalnie mosty nad drogami. Nie zamykają swoich samochodów oraz domów. Przestępczość prawie tu nie występuje ale pomimo to na wyspie znajduje się więzienie, które przez większość czasu jest puste. Polonia jest tu największa grupa imigrantów pracujących na wyspie.
Najlepszym sposobem na zwiedzenie całej wyspy jest wykupienie jednej z wycieczek lub jeśli dopisze nam pogoda warto wypożyczyć rower bądź skuter i objechać całą wyspę w jeden dzień. Jersey to bardzo zielona wyspa. Im bardziej na północ wyspy tym widoki stają się piękniejsze – wysokie klify obrośnięte zielenią zachwycają swoja wielkością. Widać stąd nawet wybrzeże francuskiej Bretanii oraz pobliską wyspę Guernsey. To miejsce gdzie historia łączy się z nowoczesnością. Serce wodnego młyna stanowią dzisiaj barowe półki uginające się od lokalnego piwa Ale oraz innych wyskokowych trunków. Kuchnia w tym miejscu jest przepyszna i jest tu szczególnie duży wybór owoców morza.
Mont Saint-Michel
Saint-Malo
ALDERNEY ukryty klejnot
Mając zaledwie półtora mili szerokości i trzy i pół mili długości, nigdy nie jesteś tu daleko od uroczego centrum miasta St. Anne lub pięknego wybrzeża. Możesz chodzić po oszałamiających ścieżkach klifowych czy cieszyć się cichymi, niezatłoczonymi piaszczystymi plażami i przyrodą lub odkrywaj historię. Wyjątkowa pozycja Alderney między wybrzeżem Normandii a Anglią ukształtowała jej historię, a dzięki jej niewielkiej wielkości nie musisz podróżować daleko, by znaleźć przeszłość. Od bunkrów z czasów II wojny światowej po starożytne cmentarze, forty i ceramikę z epoki żelaza – wszystko czeka na odkrycie.
Alderney był okupowany przez człowieka neolitycznego kilka tysięcy lat temu. Komora grobowa Roc à l’Epine z 4000 lat pne przetrwała w pobliżu Fort Tourgis, a Longis Common zachował pozostałości z epoki żelaza. W 1832 r. Na Longis Common znaleziono skarb około 200 artefaktów z epoki brązu. Teren ten nazywany jest „Starym Miastem” zakopanym pod dryfującym piaskiem. Znajduje się tu też dobrze zachowany mały rzymski fort w Wielkiej Brytanii (obecnie znany jako klasztor), który pochodzi z IV wieku naszej ery.
Okres wiktoriański przyniósł ogromne zmiany w Alderney i jego krajobrazie. Wyspa została silnie ufortyfikowana przez Brytyjczyków w odpowiedzi na rozszerzenie przez Francuzów fortyfikacji i portu w Cherbourg, co poważnie zagroziło dominacji marynarki wojennej Wielkiej Brytanii na Kanale La Manche i południowym wybrzeżu tego kraju. Osiemnaście fortów i baterii zbudowano w celu ochrony Alderney i nowego „portu schronienia i obserwacji”, który miał być bazą dla brytyjskiej floty przed potencjalną inwazją ze strony Francuzów.
Wyspy Normandzkie były jedyną częścią Wysp Brytyjskich, która wpadła w ręce wroga, kiedy zostały zajęte przez siły niemieckie w latach 1940–1945. Po masowej ewakuacji ludności Alderney w czerwcu 1940 r. niemieccy żołnierze przejęli wyspę i zaczęli ją umacniać, stanowiła część „Ściana Atlantyku”. Wiele przybrzeżnych stref wojskowych i miejsc w głębi lądu jest nadal widocznych do dziś. Wiele z tych umocnień zostało oczyszczonych i otwartych dla publiczności, dzięki czemu odwiedzający mogą zobaczyć, jak wyglądałoby życie w tym okresie.
INNE na naszej trasie:
Przebieg rejsu
Rejs zaczynamy w marinie w Saint-Quay-Portrieux. Na jachcie mustrujemy w piętek ok godz. 1700 spędzamy noc w porcie, prowiantujemy jacht, szkolimy się, ustalamy niezbędne zasady panujące podczas rejsu, dzielimy się na wachty i następnego dnia rano (ok. 1000) wyruszamy. Dokładny przebieg rejsu będzie znany na kilka dni przed rozpoczęciem gdy będziemy mieć dane meteo i w oparciu o te dane oraz o tabele pływów i prądów zaplanujemy początkowy kierunek i kolejność odwiedzanych zaplanowanych destynacji. Do portu końcowego – tego samego z którego wyruszymy – dotrzemy już w piątek i opuścimy jacht ok 1200.
Obydwa rejsy będą prowadzić podobną trasą ale nie tą samą więc jeśli chcesz zapisać się na obydwa – na pewno wato.
przewidziana trasa: ok. 200Mm / 40h żeglugi
typ rejsu: rejs pływowy, duże pływy i silne prądy
trudność: łatwy.
doświadczenie: niewymagane.
Koszt
cena za 1 osobę:
1 miejsce w dwuosobowej kabinie: 780€ lub 3390zł
(płatne w trzech równych ratach, pierwsza w ciągu 48h od rezerwacji)
składka burtowa (w tym Twoje wyżywienie): ok. 150€
kaucja zwrotna: 100€
kajuty:
zakwaterowanie w 4 dwuosobowych kajutach
wybór kajuty wg zasady, kto rezerwuje pierwszy ten pierwszy wybiera.
Rezerwacja
rezerwacji możesz dokonać poprzez wypełnienie i wysłanie formularza znajdującego się tutaj:
> FORMULARZ ZGŁOSZENIA <
po wypełnieniu online i przesłaniu go do nas potwierdzimy Ci dostępność miejsca oraz prześlemy dane do przelewu zaliczki, na wpłatę lub potwierdzenie wpłaty zaliczki czekamy 2 dni – tyle trwa Twoja rezerwacja. Po tym czasie nie gwarantujemy dostępności miejsca – zadzwoń lub spytaj czy jest dla Ciebie jeszcze miejsce aby dokonać kolejnej rezerwacji.
Inne
Kapitan zawsze bierze pod uwagę preferencje załogi co do przebiegu trasy, jednakże, ze względu na prognozowaną pogodę oraz zważywszy na subiektywną ocenę umiejętności załogi i jej stan – dbając o jej bezpieczeństwo, kapitan może podjąć decyzję o zmianie zarówno trasy rejsu jak i portów początkowego i końcowego w przypadku bardzo złych warunków pogodowych.
Teraz podróżuj na nasze rejsy NO STRESS, przygotowaliśmy dla Ciebie ubezpieczenie na wypadek rezygnacji lub przerwania z podróży w różnych ważnych przyczyn losowych, również z powodu pozytywnego wyniku testu lub zachorowania COVID. Tutaj dowiesz się więcej: https://sailskipper.pl/ubezpieczenie-na-wypadek-rezygnacji-z-podrozy/
Transfery
Można lecieć do Paryża, Brestu, Nantes, czy Rennes, stamtąd pociągiem, autobusem itp. (np. szybka kolej TGV -ok. 2- 3,5h jazdy), i dalej lokalną komunikacją publiczną, autobusem, busem lub taxi.
wyszukiwanie przejazdów:
1. https://www.sncf-connect.com/
3. https://busradar.wl.omio.com/
4. strona lokalnego przewoźnika Saint Brieuc oraz rozkład jazdy linii nr 1 z Saint-Brieuc do Saint-Quay-Portrieux (kierunek Paimpol): https://www.breizhgo.bzh/sites/default/files/inline-files/horaires-cotes-darmor-ligne1.pdf
propozycja:
- z Paryża do Saint-Brieuc np. Flixbus, lub pociągiem https://www.sncf.com/en
- z Paryża do Rennes samolotem stamtąd busem (bilety na blablacar) do Saint-Briuc i dalej do Saint-Quay-Portrieux
Organizacja na rejsie
załogę dzielimy na wachty, które pełnią swoje obowiązki rotacyjnie: kambuz (kuchnia) zmiana raz dziennie, nawigacja (sterowanie ale również pełni rolę wachty kotwicznej i trapowej) zmiana w zależności od stanu załogi co 3-4h. Wachty wyznacza kapitan pierwszego dnia rejsu. Szczególnie wachta nawigacyjna jest pod okiem oficera lub kapitana bo .. bezpieczeństwo przede wszystkim, jeśli pływamy w nocy zakładamy kamizelki asekuracyjne/ratunkowe, szelki i przypinamy się – tak samo w dzień jak mocno wieje (pow. 4B). Wszyscy przechodzimy szkolenie pierwszego dnia z podstawowych zasad korzystania z jachtu, a chętnych uczymy też umiejętności żeglowania.
Bezwzględnie (!) nie używamy alkoholu podczas pływania i nie rozmawiamy o polityce 🙂
co zabrać na rejs i podstawy etykiety jachtowej:
znajdziesz pod tym linkiem
składka burtowa
oprócz kosztu rejsu załoga składa się na koszty wspólne które przeznaczamy na: żywność (żywimy się z założenia na jachcie, jest pełna kuchnia lodówka itd… ale oczywiście nie jest to obligatoryjne, restauracje też są …niemal wszędzie, pomogę w ustaleniu jadłospisu i samym gotowaniu 😉 – jeśli ktoś nie wierzy w swoje siły w tym względzie), opłaty portowe, paliwo do jachtu, ubezpieczenie, ubezpieczenie jachtu, sprzątanie po rejsie, zezwolenie na żeglugę (transit-log), jeśli zdecydujemy to i silnik do pontonu – sam ponton z wiosłami jest w cenie czarteru.
z kasy jachtowej opłacamy:
wyżywienie
ubezpieczenie kaucji (dzięki czemu kaucja jest dużo mniejsza)
opłaty portowe
paliwo
silnik zaburtowy
końcowe sprzątanie
inne koszty wspólne o których zdecyduje załoga
kaucja
dotyczy ew. uszkodzeń jachtu, zakładamy że jeśli ktoś utopi np. bosak albo zniszczy się coś na jachcie, to koszt takiej usterki jest kosztem wspólnym i po potrąceniu przez armatora równowartości szkody – resztę zwróconą dzielimy równo)
inne
- ubezpieczenie: indywidualnie lub mogę w tym pomóc (uwaga nie wszystkie ubezpieczenia zawierają w sobie koszty ew. ratownictwa) koszt ok. 60zł za tydzień
- zostanie wyznaczona osoba która będzie trzymała i rozlicza kasę wspólną
- jeśli ktoś jest wegetarianinem lub jest na coś uczulony, proszę o zgłoszenie tego
- prysznic bierzemy w porcie, łazienka z prysznicem i ciepłą wodą jest również na jachcie (w ograniczonej ilości więc staramy się oszczędzać)
drobnym druczkiem
Składka burtowa jest oszacowana w oparciu o realne koszty, oczywiście, jeśli załoga zdecyduje, iż codziennie jemy homary – to pewnie nie wystarczy 😉 Natomiast jeśli chodzi o tzw. normalne zakupy, dobre jakościowo, nie najtańsze ale też nie drogie – to zawsze wyrabiamy się w założonej składce. Najczęściej jednak zdarza się nadwyżka i po rozliczeiu na koniec rejsu – zwrot. Dopłata natomiast najczęściej zdarza się gdy załoga ze składki decyduje o płatności za np. wynajem samochodów podczas wspólnego zwiedzania czy też wspólne obiady w tawernach. Składką dysponuje jedna osoba, wybrana spośród załogi na początku rejsu – i ona też koordynuje zakupy bo wie (rozliczając zakupy) kto co kiedy kupował.
zakupy
– koordynuje osoba trzymająca kasę jachtową (burtową, składkę). Staramy nie dać się ponieść zakupom na kolorowych straganach 😉 szczególnie blisko uczęszczanych miejsc, które często są dużo droższe, a produkty często nie lepsze niż w sklepach – od tego są oczywiście wyjątki ale kapitan zawsze zasugeruje gdzie warto pójść po zakupy 😉 Dostaniecie też na początku wytyczne czego i ile potrzebujemy, są to precyzyjne liczby na podstawie wieloletnich statystyk. Bardzo złym zwyczajem jest marnowanie jedzenia i dlatego na wszystkie zakupy musi być plan, nie kupujemy „przydasi” (przyda się). Ze składki burtowej (wspólnej) nie kupujemy alkoholu, wyjątkiem może być wino domowe, które zawsze jest dobrym towarzyszem (a nie głównym punktem) przygotowywanych posiłków na naszej jednostce w myśl zasady: Jedz i pij tak jak lokalni.
ile to kosztuje?
Zmiennych jest wiele, dużo zależy od pory roku, akwenu, rodzaju i typu jednostki, armatora – ceny są umowne i wszędzie jest inaczej ale podobnie i kwoty są również podobne. Te dodatkowe koszty, które opłacamy ze składki poza zaprowiantowaniem, wyglądają zazwyczaj następująco:
- tzw. transit-log – zawiera podatki turystyczne, opłaty związane z mustrowaniem załogi jeśli wymaga tego prawo również na policji portowej, niektórzy pobierają opłatę za „podpisanie” listy załogi i przygotowanie dokumentów do władz portowych, np. Grecja: ok. 100-200€ / z góry / rejs
- sprzątanie po rejsie zależnie od wielkości i typu jednostki: 150-300€ / z góry / rejs
- silnik zaburtowy do pontonu 80-150€ / tydzień (rejs)
- ubezpieczenie depozytu / zmniejszenie udziału własnego: 40-50€ / dzień rejsu
dzięki temu depozyt wynosi ok. 500€ – zależnie od rejsu – zamiast 6.000€. I do tej kwoty (ok.500€) odpowiadamy finansowo – dlaczego? Podczas rejsu wszyscy stanowią załogę i w podziale na wachty – rotacyjnie – odpowiadamy za nawigację (zawsze pod czujnym okiem kapitana). Więc jesteśmy zobowiązani do obserwacji wypatrując czy to sieci czy innych pływających przeszkód na naszym kursie. Czasami niestety zdarzy się, komuś (może Tobie) że wypadnie np. materac za burtę, zgubi ktoś ręcznik armatorski czy potłuką się talerze przy przechyle bo ktoś nie domknął szafki… za tego typu zdarzenia odpowiadamy do wysokości kaucji – warto? Uważam że warto i zawsze robimy takie ubezpieczenie choć statystyki mówią żę 1 raz na 200rejsów. - paliwo: tu największa niewiadoma, bywało, że podczas tygodnia zużywamy 20 a czasami, że 150 litrów – zazwyczaj ok. 80l / tydzień
- wyżywienie ok 200-300€ / tydzień / 10 osób (w Europie)
- zwyczajowo, zgodnie z tzw. dobrą praktyką żeglarską, kapitan nie uczestniczy w składce – co za tym idzie jego wyżywienie jest na „głowie” załogi (jest to również umowie). Więc jeśli posiłki jemy poza naszą jednostką – osoba dysponująca składką uiszcza za niego opłatę w tawernie (rachunek), podobnie – jeśli chcecie, żeby kapitan z Wami pojechał zwiedzać i służył swoim doświadczeniem w miejscu gdzie akurat się zatrzymujemy i w czasie przezanaczonym naczas wolny / zwiedzanie – zawsze możecie o to poprosić – i jeśli pozwolą mu na to obowiązki – na pewno się zgodzi, wówczas należy za niego zapłacić. Choć te rzeczy wydają się oczywiste dla każdego kto już żeglował to na rejsie są też osoby, które pierwszy raz będą z nami płynąć i dopiero poznają nasze zwyczaje, tradycję zwaną Dobrą Praktyką Żeglarską.
depozyt
Rozliczamy po rejsie, czasami nie oznacza to, że natychmiast po zejściu z pokładu… czasami wymaga to kilku dni, godzin. Należy o tym uprzedzić choć dzieje się to niezwykle rzadko gdy armator nie odblokowuje natychmiast depozytu. Zdarza się to najczęściej w sytuacji gdy rejs kończymy nie w porcie z którego wyruszaliśmy lub gdy armator nie zdoła sprawdzić do końca jachtu przy przekazaniu – zawsze wymaga dużo większego zaangażowania specjalistów (np. nurka, mechanika) niż np. w przypadku samochodu w wypożyczalni. A te czynności muszą wykonać za każdym razem ze względu na bezpieczeństwo nasze i następnych załóg. Czasami też zdarzą się jakieś potrącenia, zniszczenia, usterki zawinione przez nas i na czas nie otrzyma (armator) wyceny z naprawy / zakupu brakujących elementów.
W takiej sytuacji – gdy następuje opóźnienie w zwrocie depozytu – Organizator po uwolnieniu depozytu bądź jego rozliczeniu z armatorem – niezwłocznie wyśle Ci przelew. Jeśli nie masz konta w EUR – nie przejmuj się, Organizator wyśle to na konto, z którego przyszła płatność za Twój rejs, po kursie takim jaki ustalił przeliczając cenę rejsu gdy się zapisywaliście.
Jednostka: jacht
Dufour 445 Grand Large
(+spinaker)
skontaktuj się z nami
zadzwoń: +48 733 710 608
lub napisz: sailskipperpl@gmail.com